Przeczytałem artykuł, który opisywał miejsce w którym Żydzi przeszli przez Morze Czerwone. Postanowiłem sprawdzić to miejsce na Google Earth. Na dnie zobaczyłem strukturę jakby linię łamaną (zdjęcie powyżej). Może to jakiś rurociąg? Z bliska to raczej nie wyglądało na rurociąg, a na jakiś mur, czy tego typu budowlę. Przeszedłem na Zatokę Adeńską, a tam na dnie jeszcze więcej dziwnych struktur. Coś jakby droga, ślady ratraka, czy fundamenty jakiś budowli. Wyszedłem na Ocean Indyjski, a tam jeszcze ciekawiej. Liniowe struktury ciągną się tysiącami kilometrów. Wygląda jakby ktoś rył w dnie oceanu. Zdjęcie poniżej pokazuje wręcz jakby układ ulic. I teraz pozostaje pytanie, czy to są twory naturalne, czy jakieś błędy Google Earth, czy ktoś coś na dnie buduje obecnie i my o tym nic nie wiemy, czy kiedyś było dużo mniej wody na powierzchni planety i w tamtych rejonach rozwijała się jakaś prehistoryczna cywilizacja, jeśli nie ludzi, to może dinozaurów?
3 Comments
W związku z lądowaniem chińskiego pojazdu na Księżycu pojawiło się w sieci wiele artykułów o Księżycu. Chińczycy nie tylko pokazali, że bawełna może tam zakiełkować, ale przy okazji odkryli, że ciemna strona Księżyca w nocy jest zimniejsza niż strona widoczna z Ziemi. Tłumaczenie jest następujące (za pulskosmosu.pl): "“Na różnicę temperatur najprawdopodobniej wpływ ma odmienny skład chemiczny materiału pokrywającego powierzchnię na obu stronach Księżyca” dodaje He." Mnie wydaje się raczej, że to Ziemia grzeje widoczną stronę Księżyca poprzez emisję promieniowania podczerwonego. Chociaż może się mylę, bo wyemitowane promieniowanie może być zbyt słabe, żeby znacząco podgrzać powierzchnię Księżyca, tak, żeby różnica była mierzalna. Jakiś czas temu zainteresowałem się problemem, czy Księżyc może chłodzić Ziemię. Mierzyłem temperaturę czułym termometrem, a niedawno kupiłem kamerę termowizyjną i prowadzę pomiary. Pierwszy taki pomiar zrobiłem 19 stycznia 2019 - na dwa dni przed pełnią. Była wtedy bezchmurna noc, temperatura powietrza wynosiła minus 5 stopni Celsjusza. Kamera wskazała temperaturę minus 39 stopni w centrum Księżyca, a nieba - minus 43 stopnie. Postanowiłem powtórzyć eksperyment 18 lutego. Temperatura powietrza wynosiła plus 2 stopnie Celsjusza, a wilgotność względna - 80 %. Było trochę chmur na niebie, ale udało mi się zrobić zdjęcia, gdy chmury (jak mi się zdawało) nie przesłaniały Księżyca. Zarejestrowana temperatura to minus 29 st., czyli o 10 stopni wyższa niż poprzednio. Wtedy nie zmierzyłem wilgotności powietrza. Zmierzyłem również temperaturę nieba w miejscu wolnym od chmur. Wyniosła minus 36 stopni, o 7 stopni więcej niż poprzednio. Być może poprzednio temperatura nieba była niższa niż minus 43 stopnie, ale kamera nie była w stanie zarejestrować niższej temperatury. Zacząłem podejrzewać, że wynik ma związek z wilgotnością i temperaturą powietrza. Następnego wieczoru poszedłem robić kolejne pomiary. Niebo całkowicie było zasłane chmurami. Co prawda w świetle widzialnym Księżyc był widoczny przez chmury, ale w podczerwonym już nie. Postanowiłem sprawdzić jak to jest ze Słońcem. 24 lutego po godzinie 16 poszedłem mierzyć temperaturę Słońca. Temperatura powietrza wynosiła minus 1 stopień, wilgotność względna 43%. Niebo pokryte było chmurami, ale Słońce było dobrze widoczne. W zależności od grubości warstwy chmur otrzymywałem różne temperatury Słońca: +80, +56, +35, a nawet +15 stopni. Temperatura nieba w miejscu bezchmurnym wynosiła minus 36 stopni. Czyli w dzień ( -1 st, wilgotn. 43%) temperatura nieba była taka sama jak w nocy (+2 st., 80% wilgotn.) i o 7 stopni wyższa, gdy temperatura w nocy wynosiła - 5 stopni przy nieznanej wilgotności. Temperatura gruntu i chmur wynosiła - 6 stopni. Oczywiście są to wstępne pomiary, które będą kontynuowane.
|
Archives
Sierpień 2023
Categories
Wszystkie
|