"21 Sprawię też, że Egipcjanie okażą życzliwość ludowi temu, tak iż nie pójdziecie z niczym, gdy będziecie wychodzić. 22 Każda bowiem kobieta pożyczy od swojej sąsiadki i od pani domu swego srebrnych i złotych naczyń oraz szat8. Nałożycie to na synów i córki wasze i złupicie Egipcjan»."
I Żydzi do czasów współczesnych kierują się tym zaleceniem. Jeden ze znajomych opowiadał mi, że jego dziadkowie na wsi ukrywali Żydów w swoim domu w czasie drugiej wojny światowej. Pewnej nocy Żydzi zniknęli zabierając dziadkom pieniądze i cenne przedmioty. Widać, że zalecenie Jahwe nie jest jakimś martwym prawem. Tora Torą, ale ponoć ważniejszym dla pobożnego Żyda jest Talmud. Jak można przeczytać w książce Augusta Rohling "Tajemnice Talmuda" Talmud to nie byle co:
"Wonniejsze są słowa pisarzy Talmuda od słów zakonu."
"Grzechy przeciw Talmudowi cięższe są, jak grzechy przeciw Biblii."
"Kto od Talmuda odwraca się do Biblii, pozbawia się wszelkiego szczęścia."
I co Talmud podaje do wierzenia? Już kiedyś w jednym z moich postów cytowałem fragmenty książki ks. Justyna B. Pranajtisa "Chrześcijanin w Talmudzie żydowskim":
"Goim, jako niewolnicy, bydlęta służące synom Izraela, należą do żyda życiem swojem i majątkiem. "Życie jego (goja) jest pozostawione (t zn. w ręku żyda), o wiele bardziej jego mienie." Jest to zasadniczy pewnik rabinów. Zupełnie bezkarnie może więc żyd zabierać chrześcijanom rzeczy do nich należące, w każdy sposób: oszustwem i podstępem; i nie należy mówić, że kradnie, czyniąc w ten sposób, lecz że odzyskuje, co jest jego.
Talmud, traktat Baba batra 54b:
"Wszystkie majętności gojów są jakby opuszczone; kto je pierwszy zabiera, ten jest ich panem.""
W świetle powyższego nie należy się Żydom dziwić, że taki raban robią na świecie, że Polska nie chce oddać im mienia bezspadkowego, że aż Trump podpisał ustawę 447. Jak widać wszyscy na świecie uznają rację Żydów, tylko głupie polskie goje nie mogą tego pojąć.
Nie tylko zwyczaje ludowe czy religia zachęcają do oszustów i kradzieży. Są organizacje ponadnarodowe typu masoneria które to praktykują. W książce Jima Shawa i Toma McKenney'a "Śmiertelna pułapka" możemy przeczytać:
"Następnie przysięgałem, że nigdy świadomie nie oszukam ani nie okradnę Loży Czeladnika, ani też żadnego z braci tego stopnia."
A komentarz do przysięgi jest taki:
"Zauważ, że nie składa się przysięgi zobowiązującej do nieoszukiwania profanów. Jest to przyjęte w moralności masońskiej. "
I nie jest to jakaś fikcja literacka. Spotkałem kiedyś masona z Australii, który w przypływie szczerości potwierdził, że brat brata z masonerii nie oszuka. Co innego z profanami.
Czyli nie tylko zwyczaje ludowe, religia, a nawet tajne bractwa szermujące frazesami moralności maja podwójne standardy wobec swoich i nieswoich.
A kontynuując trop izraelski, w pewnym momencie coś włączyłem i zapomniałem wyłączyć. Murzynka do mnie z pytaniem, czemu tego nie wyłączyłem. Ja jej na to, że zapłaciłem, to niech będzie włączone. Na co ona:
"Ty to jak Izraelczyk, nie potrzebuje, ale zapłacił, to musi wykorzystać. "
I znowu pogrążyłem się w refleksjach, gdzie Izrael, gdzie Kenia, gdzie Polska, a stereotypy podobne wyssane z mlekiem matki. Innym razem, gdy murzyni zaczęli mnie irytować tym naciąganiem i targowałem się ostro, murzynka zwróciła mi uwagę, że jestem jak Izraelczyk i o każdego szylinga się kłócę.
Powracając do Diani Beach, to plaża wyglądała mniej więcej jak na zdjęciach poniżej. W Diani Beach była piaszczysta.