"Smuga kondensacyjna – chmury typu cirrus w postaci długich linii, powstająca najczęściej za samolotem odrzutowym lecącym w górnej troposferze i dolnej stratosferze, zazwyczaj na wysokości między 8 a 15 km nad ziemią. Może utrzymywać się nawet kilka dni."
Ciekawe, że strona Wikipedii dotycząca smug kondensacyjnych była wielokrotnie przerabiana. Za pomocą WybackMachine sięgnąłem do wcześniejszych opisów z roku 2008 i 2009. Tam w ogóle nie było nic napisane jaki czas taka smuga czy chmura może utrzymywać się na niebie.
"Po kilku dniach lepiarka bluszczowa pojawiła się również w Krakowie na Wawelu, co bardzo zastanowiło dr Kierat, ponieważ obydwa miejsca dzieli 450 kilometrów.
"Mało prawdopodobne jest, żeby lepiarka zdążyła przekroczyć granicę na zachodzie, a potem pokonać całą drogę aż do Krakowa, przez nikogo niezauważona w międzyczasie. Pokonanie 450 kilometrów musiałoby jej zająć kilka sezonów i wiązać się z osiągnięciem trudnej do przeoczenia liczebności" - zwróciła uwagę biolożka."
Dziwne nie tylko to, że lepiarka tak szybko się przemieściła, ale i to, że żadną służbę to nie zainteresowało. Przecież złowrogi Putin mógł zakazić lepiarkę jakiś zjadliwym bakcylem, który znalazł w ukraińskich biolaboratoriach i teraz rozprzestrzenia to po Polsce. Istnieje spiskowa teoria, że borelioza powstała w amerykańskim laboratorium broni biologicznej na wyspie Plum, bo pierwsze jej ognisko było w miejscowości Lyme w stanie Connecticut oddalonej o 27 km od tego biolaboratorium. Na boreliozę nie ma lekarstwa. W Ameryce chorobę rozpoznano w latach 80-tych ubiegłego wieku, a już w roku 1987 zanotowano pierwszy przypadek boreliozy w Polsce Ciekawe jak te zakażone kleszcze przedostały się tak szybko przez żelazną kurtynę. Wtedy wymiana ludzi i towarów miedzy Wschodem i Zachodem była dość ograniczona.
Z kleszczami jest również inna interesująca rzecz. Obrońcy klimatu ze Światowego Forum Ekonomicznego chcą nas zmusić do jedzenia owadów, bo hodowla zwierząt jest "zabójcza" dla klimatu, szczególnie zwierząt z których mamy czerwone mięso. I co się dzieje? No niesamowity zbieg okoliczności. Została odkryta choroba odkleszczowa powodująca alergię na czerwone mięso. Jak możemy przeczytać w „Świecie Nauki” ze stycznia 2024 roku:
„Ugryzienie kleszcza Lone Star, występującego na południu, środkowym zachodzie i w środkowej części wschodniego wybrzeża USA, może wywołać dziwne i czasami niebezpieczne alergie na czerwone mięso (m.in. na wołowinę, wieprzowinę i mięso jeleniowatych), nabiał, żelatynę i niektóre leki”.
Mało tego, ostatnio dowiedzieliśmy się z mediów, że:
"Nad południową Polską we wtorek pojawi się ogromna chmura pyłu znad afrykańskiej Sahary. Drobiny piasku mogą zawierać śladowe ilości radioaktywnych izotopów."
"Pył znad Sahary oznacza również nadejście suchego i gorącego powietrza, które może wywoływać problemy z oddychaniem, łzawienie oczu, a nawet zapalenie spojówek."
Dzisiaj w sklepie pani ekspedientka powiedziała mi, że ostatnio, może dzisiaj, może wczoraj trzech jej klientów pożegnało się z tym światem. Nie wiem czy to może mieć związek z komarami i piaskiem saharyjskim, które mogły przylecieć w samolotach. A może ma to związek z lepiarką?