No, ale prawdopodobnie są religie lepsze i gorsze. Myślę, że gdyby muzułmanie, a nie Żydzi, wystąpili z takim wnioskiem do TK, to niewiele by wskórali. I również Jose E. Reyes nie mógłby się w Polsce cieszyć swobodą praktyk religijnych i tak jak w USA, powędrowałby do więzienia na dożywocie.
Oczywiście za dopuszczeniem na nowo uboju rytualnego stało lobby rzeźników. Eksport mięsa z uboju rytualnego wyceniany jest na 1,2–1,5 mld zł. Wydaje się, że straty są duże, ale myślę, że rolnicy o wiele więcej tracą uprawiając na masową skalę ziemniaki i pszenicę, zamiast maku i konopi indyjskich. Czemu, żaden minister rolnictwa nie pochyli się nad tą sprawą. Czemu TK nie uzna, że wydawanie zezwoleń na uprawę maku i całkowity zakaz uprawy marihuany jest niekonstytucyjny. Np. artykuł 65, punkt 1. Konstytucji RP mówi:
„Każdemu zapewnia się wolność wyboru i wykonywania zawodu oraz wyboru miejsca pracy.”
Jeden chce uprawiać mak, inny produkować z niego morfinę, a jeszcze inny chce to sprzedawać. Konfederacja Lewiatan powinna już grzmieć o łamaniu konstytucyjnych swobód obywatelskich.
Ale powróćmy do krów i uboju rytualnego. Żeby uzmysłowić czytelnikom co to jest ubój rytualny zacytuję fragment artykułu z portalu onet.pl:
„Procedura wygląda tak, że zwierzę (krowa) wpędzane jest do metalowego bębna w kształcie walca i tam unieruchamiane. Wystaje z niego jedynie głowa, którą odchyla mechaniczny kołnierz - odsłania on gardło. Bęben obraca się o 180 st., by zwierzę było do góry nogami.
- To przyspiesza ubój, o wiele łatwiejsze jest przeprowadzanie cięcia - wyjaśnia lek. wet. Tomasz Grupiński. Ale dodaje: - Znalezienie się w takiej pozycji powoduje, że stres jest potworny.
Wtedy rzezak (w j. jidysz: szojchet) bądź pobożny muzułmanin stojąc nad zwierzęciem, które jest przytomne i świadome, wypowiada słowa modlitwy. A następnie specjalnym nożem podrzyna zwierzęciu przełyk i arterie. Kręgosłup zwierzęcia ma zostać nienaruszony. Przecięcie go oznacza, że mięso nie będzie halal bądź koszerne.
Klatka obraca się o 90 st. - krowa leży na boku szamocząc się, a bryzgająca krew spływa na ziemię. Walec się otwiera - zwierzę wypada, czasami stara się potem podnieść, szamocze się i krztusi.
Organizm wykrwawiającego się zwierzęcia wytwarza dużo adrenaliny, która przyspiesza bicie serca, a więc i wypompowywanie krwi. Zwierzę umiera z wyniku wykrwawienia. Potem rozbiera się tuszę na kawałki. Podobnie pozyskuje się mięso halal - dla muzułmanów.
Ile to trwa? W zależności od tego, jakie zwierzę jest szlachtowane.
Według obserwacji, przed cięciem szyi krowa szamocze się w klatce Weinberga 11 sekund. Wyje 4-5 razy. W sumie byk bądź krowa są umieszczone w metalowym walcu 104 sekundy. Są też i inne konstrukcje - nieobrotowe - zmniejszające liczbę "wokalizacji". Zwierzę może siedzieć w klatce krócej, bo jest po poderżnięciu arterii wypuszczane z maszyny. I dogorywa.
Co dalej? - Zwierzę już się nie porusza, nie zdradza objawów ruchowych aktywności życiowej, ale jego mózg ciągle pracuje. Przez ten czas doświadcza więc koszmaru: doznaje wszystkiego co wiąże się z paniką, próbami wyrwania, bodźcem bólowym związanym z cięciem, wykrwawianiem i krztuszeniem się - mówił niedawno psycholog zwierząt prof. Wojciech Pisula.
Ubój drobiu w rytualny sposób jest dużo mniej problematyczny dla rzeźników, bo i siła ptaka jest znacznie mniejsza. Z kolei hodowla owiec jest w Polsce niewielka, zatem skala uboju - również.
Porównując zwierzęta: krowy od przecięcia arterii i gardła walczą nawet przez dwie minuty - a aktywność spontaniczna ich mózgu ustaje średnio po ok. 75 sekundach. Takie wnioski płyną z publikacji dr Temple Grandin. Świnie - 25 sekund. Owce - 20 sekund. Drób - 2,5 minuty.”
To już się mniej więcej wyjaśniło. Czyli krowę czy owcę można tak potraktować. A co by się stało, gdyby w podobny sposób potraktować psa?
Odpowiedź daje portal Wirtualna Polska:
„28-letni mieszkaniec Włocławka stanął przed sądem pod zarzutem zabicia zwierzęcia ze szczególnym okrucieństwem. Mężczyzna przyznał się do winy, choć nie potrafił tego wytłumaczyć.
Sąd postanowił ukarać go rokiem bezwarunkowego więzienia, 10-letnim zakazem posiadania zwierząt oraz zobowiązał go do wpłaty 500 złotych na organizację zajmującą się ochroną zwierząt.”
Czyli, gdyby ktoś wyznawał religię, która nakazuje zabijanie psów, to siedziałby stale w więzieniu.
A czym się różni krowa od psa pod względem inteligencji czy odczuwania emocji?
Portal Przebudzenie tak charakteryzuje krowy:
„Krowy są inteligentnymi, przyjacielskimi i wrażliwymi zwierzętami. Poprzez różne pozycje ciała i dźwięki wyrażają szereg emocji: zadowolenie, złość, zainteresowanie, cierpienie, rozpacz. Badania naukowe wykazały, że krowy posiadają imponującą pamięć. Żyjąc w stadzie, jedna krowa potrafi rozpoznać ponad 100 innych; te, z którymi jest szczególnie związana chętnie liże, okazując w ten sposób swoją troskę. Ciekawostką jest, że w opiece nad cielęciem matkom często pomagają ich własne matki. Tak jak ludzie, krowy chcą być blisko swojej rodziny, a pozbawienie ich tej możliwości powoduje, ze czują się zestresowane i samotne. Krowy bez problemu zapamiętują drogę do domu i zawsze potrafią dotrzeć z powrotem do swoich ulubionych miejsc. Nie zapominają też łatwo, jeżeli zostaną zranione - one same, lub ktoś z ich rodziny. Różne badania potwierdzają, że są to inteligentne zwierzęta, potrafiące nauczyć się wielu rzeczy i z lubością rozwiązujące różne problemy. Nie wszystkie jednak w tym samym tempie – są wśród nich zarówno te bardziej bystre, jak i te mniej zdolne. Podobnie, jeśli chodzi o charakter – jedne są wyjątkowo łagodne i przyjacielskie, inne – sprytne i dominujące. Za ich wielkimi, brązowymi oczami kryją się różne osobowości i charaktery! W naturalnym stadzie, jak wśród wielu innych zwierząt, panuje określona hierarchia, decydująca na przykład o kolejności, w której kładą się na odpoczynek.
Krowy, oddzielone od swojej rodziny i towarzyszy, przeżywają ten fakt i bardzo tęsknią. Szczególnie silna jest więź matki i cielęcia. John Avizienius, przedstawiciel naukowy organizacji RSPCA opowiada następującą historię: Gdy cielak został zabrany matce, widać było jeszcze przez sześć tygodni w jej zachowaniu ewidentną rozpacz – stała godzinami w zagrodzie, w miejscu, gdzie po raz ostatni widziała swoje dziecko i uporczywie muczała, starając się przywołać je do siebie. Ruszała się stamtąd tylko wtedy, kiedy ją siłą do tego zmuszano. Nawet wówczas wpatrywała się w to miejsce i jeśli jej się udawało, momentalnie wracała. To było prawie tak, jakby jej serce zostało złamane, a jedyne co mogła, to sprawdzić czy jej młode przypadkiem nie wróciło.
Jak wszystkie zwierzęta, krowy cenią swoje życie i nie chcą umierać. Znanych jest wiele opowieści o krowach, które pokonały wielkie odległości podczas ucieczki, walcząc o swoje życie.
Oto dwie z nich:
Krowa o imieniu Suzie miała być załadowana na statek towarowy, gdy raptem obróciła się w tył, zbiegła po trapie i… wskoczyła do rzeki. Mimo tego, że była ciężarna, a może właśnie dlatego, udało jej się przepłynąć rzekę i ukrywać przez wiele dni (krowy naprawdę umieją dobrze pływać!).
Podczas gdy pracownicy pewnej rzeźni mieli przerwę, krowa nazwana Emily przeskoczyła przez prawie metrowe ogrodzenie i przez wiele tygodni ukrywała się w lesie podczas bardzo śnieżnej zimy.”
Widać, że krowy są i inteligentne i uczuciowe. Czemu więc psy i koty wywalczyły sobie tak wysoką pozycję i przestępstwa przeciw nim są surowo karane, a krowy nie?
Wobec powyższych faktów wydaje mi się, że nie tylko ubój rytualny, ale wszelkie inne formy uboju są okrutne. Rozwiązaniem problemów mogły by być hodowle tkankowe opisane np. w książce „Inny wariant” i biodrukarki 3D produkujące dowolne mięso z dostarczonych komórek zwierzęcych.