W Isolio znalazłem matatu do Nanyuki. Nanyuki, to miejsce odwiedzane licznie przez turystów. Gdy wysiadłem z busika od razu zostałem otoczony przez ludzi, którzy oferowali mi różne usługi. Niektórzy wprost domagali się, żebym dał im pieniądze i nie mieli zamiaru nic oferować. Bardzo nie lubię takich sytuacji, gdy jestem otoczony i popychany, bo w łatwy sposób mogę stracić portfel, aparat fotograficzny, czy smartfona. Oczywiście staram się zabezpieczyć przed takimi stratami na skalę moich możliwości. Podróżuje z małym plecakiem i przegrodę, gdzie trzymam aparat fotograficzny zamykam małą kłódką. Nie zabezpieczy na 100%, ale z pewnością utrudni złodziejowi działanie. Żeby nie być pozbawionym środków do życia w razie kradzieży plecaka karty kredytowe, gotówkę i dokumenty trzymam w portfelach, które mam przymocowane sznurkami do ciała. Złodziej musi być przygotowany na taką ewentualność i mieć nożyczki czy nóż. Już parę razy w moich podróżach sznurki spełniły swoje zadanie.
Następnego dnia wynająłem motocyklistę i pojechaliśmy na równik i zobaczyć Mt. Kenya. Poniżej jest zdjęcie pierwszego znacznika równika. W jego pobliżu jest kilka bud, gdzie można się zaopatrzyć w pamiątki. Sprzedawcy na siłę ciągną turystów, żeby oglądnęli ich towar.
Poniżej jest zdjęcie wodospadu.